Zadbaj o bezpieczeństwo swoje i innych skorzystaj z Wideokonsultacji lub Konsultacji Telefonicznych. Otrzymasz e-receptę, e-zwolnienie, bez wychodzenia z domu.Dowiedz się więcej >>
7 dni w tygodniu

Infolinia 799 399 499

HomeBlogJak poradzić sobie z poczuciem straty z powodu pandemii? Rozmowa z psycholog Małgorzatą Rutkowską

Jak poradzić sobie z poczuciem straty z powodu pandemii? Rozmowa z psycholog Małgorzatą Rutkowską

Wszelkie dane wskazują na fakt, że pandemia koronawirusa nabiera dopiero tempa, a zakończenie przymusowej kwarantanny zdaje się coraz bardziej oddalać w czasie. W przypadku wielu z nas straty spowodowane pojawieniem się wirusa z Wuhan mogą być ogromne – mowa tu nie tylko o kwestiach finansowych czy zawodowych, ale również relacjach z bliskimi i zdrowiu psychicznym, o które w kontekście obecnej pandemii powinniśmy zadbać szczególnie. O tym, w jaki sposób już teraz możemy zadbać o swoje samopoczucie rozmawiamy z psycholog Małgorzatą Rutkowską, specjalistką kliniki PsychoMedic.

 

Jak często, z Pani obserwacji, temat strat związanych z obecną pandemią już teraz pojawia się podczas terapii pacjentów?

Wielu pacjentów temat strat porusza ostrożnie, koncentrując się raczej na tym, jak sobie radzą, a raczej – jak dobrze sobie radzą w nowej sytuacji – jak organizują sobie czas, jakie podejmują aktywności. Niektórzy mówią wręcz o korzyściach spowodowanych nagłą zmianą, jaką pandemia wymusiła w ich życiu. Oczywiście pojawia się także kwestia strat pojawiają – nieraz pacjenci mówią wprost o swoich obawach, a czasem nie do końca ich świadomi opowiadają jedynie o tym, jak pojawiają się one na przykład w snach. Część pacjentów świadomie w ogóle nie dopuszcza do siebie kwestii strat związanych z epidemią, ale przywołuje za to wspomnienia – czasem odległe – o gubieniu przedmiotów, o utratach, zniszczeniu… Wielu pacjentów stara się oswajać te przeżycia, skupiając się na znajdowaniu rozwiązań i na przetrwaniu realnych, namacalnych skutków pandemii. Myślę, że nie spotkałam dotąd wśród moich pacjentów osoby, której nie dotknęłoby poczucie straty czegoś ważnego, choćby znanej i wypracowanej rutyny, tylko często trudno to uznać i dopuścić do świadomości taką stratę – choć to właśnie działałoby terapeutycznie.

 

Jakie są najczęstsze obawy pacjentów w tym kontekście?

Pacjenci najczęściej mówią o lęku przed kłopotami finansowymi, utratą źródła dochodu, a w konsekwencji także utratą możliwości korzystania z terapii. Lęk przed własną chorobą pojawia się stosunkowo rzadko, dużo bardziej martwią się o to, że na COVID-19 zachoruje ktoś bliski. Dużo jest też lęku o kształt całej naszej wypracowanej wspólnie rzeczywistości – co się stanie z gospodarką, kiedy instytucje takie jak szkoły czy urzędy będą normalnie funkcjonowały, kiedy wróci swoboda przemieszczania się…

 

Jakie mogą być psychiczne skutki utraty pracy lub środków do życia?

Pierwszą reakcją jest zazwyczaj jedna z dwóch postaw. Pierwsza z nich to zaprzeczenie, że strata pracy czy załamanie finansowe stanowi w ogóle jakiś problem – „To nic takiego”, „W ogóle się tym nie przejmuję”, „To nawet lepiej, bo znajdę sobie coś, w czym się będę bardziej rozwijać”. Można to uznać za rodzaj maniakalnego mechanizmu obronnego, który nie pozwala nam poczuć realnej straty, żalu, smutku, lęku – czyli uczuć depresyjnych, które byłyby w takiej sytuacji zrozumiałe. Reakcję depresyjną, czyli drugą z możliwości, trzeba odróżnić od depresji w sensie klinicznym, czyli od choroby. Uczucia, które nazywam depresyjnymi, czyli przygnębienie, doświadczenie utraty czy nawet rozpaczy, są w sytuacji kryzysu czy ogólnego dramatu zrozumiałe i w tym sensie – zdrowe. O chorowaniu mówimy wtedy, kiedy taki stan przedłuża się, rozszerza na wszystkie sfery życia, uniemożliwia funkcjonowanie i nie dzieje się proces przechodzenia przez utratę i przystosowania do niej. Jeśli na skutek negatywnych zmian występują zaburzenia lękowe czy depresyjne to oczywiście wymagają one leczenia, często skojarzonego: farmakoterapii i psychoterapii.

 

Jak pokazują prognozy, kwiecień może okazać się najgorszym miesiącem pod względem liczby zakażeń koronawirusem w Polsce. Izolacja trwa już kilka tygodni, a wraz z każdym kolejnym dniem u wielu z nas nasila się poczucie straty, związane z kwestiami finansowymi, ale także relacjami. Jak możemy sobie z nim radzić już teraz?

Izolacja – zwłaszcza nagła i niebędąca skutkiem własnej decyzji – to duże wyzwanie emocjonalne, bo jako ludzie jesteśmy przystosowani do funkcjonowania w relacjach. Analityczne myślenie o człowieku, czyli nurt, w którym pracuję terapeutycznie, uważa, że w trudnych emocjonalnie sytuacjach sposobem radzenia sobie jest refleksja: przyglądanie się własnym uczuciom, nazywanie ich, pozwalanie sobie, żeby je przeżyć, żeby wybrzmiały. To jedna część strategii radzenia sobie, oparta na przeżyciach i porządkowaniu ich. Druga, i tu wychodzimy już poza myślenie psychoanalityczne, powinna odwoływać się do działania. Proponowałabym zacząć od metody o ogromnym potencjale, jakim jest burza mózgów. Można spróbować oprzeć się na potencjale własnego mózgu, ale lepiej skorzystać ze wsparcia innych umysłów – może być wirtualne. Trzeba zatem: 1) określić problem, postawić pytanie – na przykład „W jaki sposób mogę zdobyć dodatkowe pieniądze?”, „Jaką pracę chcę i mogę w nowych warunkach wykonywać?” i tym podobne. Często pomaga takie sformułowanie pytania, które trochę dystansuje nas od własnych lęków i kompleksów: „Co podsunąłbym komuś, kto ma takie i takie wykształcenie, doświadczenie, i teraz potrzebuje nowej pracy?” 2) Generujemy, bez oceniania i odrzucania, wszelkie pomysły, notujemy każdą propozycję, skojarzenie, nawet żart, jaki przyjdzie nam do głowy. Później 3) pora na grupowe omówienie pomysłów, rozplanowanie czynności, które można wykonać już teraz – zbieranie informacji, przygotowanie CV, wysyłanie ofert.

Na każdym etapie warto korzystać ze wsparcia osób, które nam je oferują. Paradoksalnie, kryzys może pokazać nowe szanse współpracy i zmusić nas albo zachęcić do odnalezienia się w całkiem nowych rolach, których innej sytuacji nigdy byśmy nie wypróbowali. A pomysły, które w normalnej rzeczywistości mogłyby się wydawać szalone i przekombinowane (albo przeciwnie, zbyt proste), teraz mogą się sprawdzić. Warto teraz podjąć wysiłek zaakceptowania niepewności i zaadaptowania się do niej, bo obecna rzeczywistość jest, by posłużyć się słowami wnikliwego socjologa Zygmunta Baumana, coraz bardziej płynna, pełna niepewności, przypadkowości, utraty pewnych znaczeń i wyłaniania się nowych. Przypomina to naukę chodzenia po nowym typie gruntu – nie musi on być lepszy ani gorszy od tego, który znaliśmy, jest po prostu inny.

 

W jaki sposób na towarzyszące nam emocje i obawy o przyszłość wpływa fakt społecznej izolacji?

Odosobnienie spowodowane obecną sytuacją to dwie rzeczy: bycie dalej od innych, czyli utrata ważnej części funkcjonowania społecznego, ale też potencjalnie więcej kontaktu z samym sobą. Taka zmiana pozycji proporcji poniekąd zmusza do zweryfikowania, czy jesteśmy w stanie dłużej pobyć ze sobą, posłuchać swoich uczuć, spojrzeć na coś we własny sposób. Może to pomóc w spojrzeniu z dystansu na relacje z innymi – i zweryfikowaniu niektórych z nich. Pacjenci często mówią, że w czasach kwarantanny odkryli, że potrzebują do życia znacznie mniej, niż myśleli – mniej rzeczy, mniej pieniędzy, mniej rozrywek czy aktywności rozumianej jako bywanie wszędzie, gdzie się coś ciekawego dzieje. Mówią też, że mają więcej czasu na myślenie o swoich związkach z innymi, że wreszcie czują przestrzeń i okazję, żeby z niektórych – toksycznych albo niewiele wnoszących, zrezygnować. Izolacja często wyostrza emocje i pozwala je wyraźniej poczuć.

 

Jak sprawić, by stres związany z obecną sytuacją nie odbierał nam sił do działania?

Powiedziałam już wcześniej o jednym z filarów potrzebnych w sytuacji kryzysu – jest nim refleksja. Drugim jest nadanie codziennej rzeczywistości struktury – będzie ona z konieczności inna niż dotychczas, ale ważne, żeby była. Stres staje się łatwiejszy do zniesienia, kiedy ułożymy sobie sensowny plan dnia i trzymamy się tego. Warto, żeby uwzględniał czas na pracę, obowiązki, i odpoczynek – nie chodzi o totalne rzucenie się w wir czegokolwiek, żeby nie czuć lęku czy napięcia. One i tak będą, chodzi o to, żeby nie miały niszczącego czy obezwładniającego wpływu. Warto też dbać o to, żeby w naszym życiu utrzymać różne potrzebne granice: między naszą odrębną sferą a innymi osobami, między pracą i życiem pozapracowym. Nie istnieją żadne specyficzne dla pandemii czyli izolacji sposoby radzenia sobie ze stresem ponad te ogólnie znane i często niedoceniane: mówienie innym o swoich przeżyciach, powrót do aktywności, które kiedyś sprawiały nam przyjemność, skupienie na pożytecznych codziennych aktywnościach, zaangażowanie umysłu w coś nowego – na przykład naukę nowych umiejętności, języka obcego i tym podobne. Pomagają również różne formy wyrażania siebie – warto spróbować pisania dziennika, rysowania, fotografowania i wszelkich innych form ekspresji, jakie czujemy, że mogą z nami współgrać.

 

W jaki sposób terapia pomóc może nam w obecnej sytuacji oraz w budowaniu przyszłości?

Terapia przede wszystkim wychodzi od teraźniejszości – zawsze o jej podjęciu decyduje obecny moment i to, co się w nim dzieje. O perspektywie psychoanalitycznej często myśli się że jest ona skoncentrowana na przeszłości – jest to bardzo duże uproszczenie, bo taka terapia jest skoncentrowana na rozumieniu: i tego, co się obecnie dzieje w świecie psychicznym, i tego, jaki ma to związek z przeszłymi doświadczeniami. Jest to więc nieocenione narzędzie pozwalające jak w soczewce zobaczyć, kim i dlaczego dzisiaj jesteśmy, i co chcemy i możemy z tym zrobić w przyszłości, biorąc pod uwagę i naszą rzeczywistość wewnętrzną, doświadczenia, osobowość, ograniczenia i pragnienia; i zewnętrzną realność i możliwości otaczającego nas świata. Odpowiedź na to pytanie jest o tyle nieoczywista, że terapia nie daje gotowych rad, recept i odpowiedzi – ma za to stworzyć warunki, żeby różnym swoim potrzebom (albo niemożności ich nazywania) się przyjrzeć i poddać je analizie, pokazującej często ich ukryty sens czy ich nieświadome motywacje. Pomaga też w przyjęciu odpowiedzialności za naszą teraźniejszość i te jej elementy, które są skutkiem naszych decyzji. Pacjenci w miarę trwania terapii często odkrywają, że to, co uważali w swoim życiu za spowodowane przez los czy wymuszone przez innych ludzi, jest istocie ich własnym nieuświadomionym wyborem. Widząc to, możemy kolejnych wyborów dokonywać w nowy, bardziej autonomiczny sposób – nawet w czasach, o których często myślimy, że kluczowe decyzje podejmowane są za nas.

Informacje o Autorze

Klinika Psychologiczno-Psychiatryczna PsychoMedic.pl świadczy usługi z zakresu leczenia depresji, zaburzeń odżywiania się, zaburzeń nerwicowych i lękowych, zaburzeń seksualnych, uzależnień, zaburzeń psychotycznych, zaburzeń osobowości, zaburzeń snu. Pomagamy w budowaniu związku/miłości, bliskich relacji, a także w rozwoju Twojego potencjału. Naszym celem jest stworzenie wszechstronnej pomocy dla pacjentów. Tworzymy zespół składający się z specjalistów (psychiatra, psycholog, psychoterapeuta, seksuolog, endokrynolog, neurolog, dietetyk). Zapewniamy najwyższą jakoś usług i gwarantujemy wykwalifikowany personel.Zapraszamy do umówienia wizyty w PsychoMedic.pl.

UMÓW SIĘ ONLINE NA WIZYTĘ LUB ZADZWOŃ 22 253 88 88