Dieta a stres
W świetle ostatnich badań wyraźnie widać jak wielu ludzi znów wpada w pułapkę emocjonalnego objadania się, czyli tzw. zajadania stresu…
Jeżeli okoliczności powodujące stres są krótkotrwałe (być może martwisz się o komputer, któremu grozi awaria lub jesteś nastolatkiem, który miał być w domu na 1:00, a wraca spóźniony o 1:45) zwykle udaje nam się przejść przez nie bez szwanku. Zwykle udaje się przejść przez taki stres dzięki rozmowom telefonicznym czy pisaniu wiadomości do najbliższych, żeby po prostu się wygadać. Rzadko kiedy w takich sytuacjach uciekamy się do jedzenia.
Niestety nie wszystkie stresujące sytuacje udaje się rozwiązać tak szybko. Zwłaszcza, kiedy mówimy o chorobie, problemach finansowych, a nawet politycznych zmianach, które powodują lęk, niepokój, bezradność i obniżenie nastroju. Jakość życia ulega zmianie. Sen, poziom energii, koncentracja i apetyt może się zmieniać na przestrzeni lat. Środki uspokajające są często przepisywane w ramach leczenia snu. Również sugerowana jest medytacja, praca z ciałem.
Ćwiczenia są również bardzo pomocne, ponieważ mogą pomóc pozbyć się napięcia, które powoduje sztywność ciała. Problemem ćwiczeń jest jednak to, że czasem trudno znaleźć czas i miejsce, zwłaszcza gdy próbujemy poradzić sobie z bieżącymi problemami.
Wielu ludzi ucieka się do jedzenia, a dokładniej mówiąc po prostu się objada. Jedzenie jest najczęstszym w co uciekamy pod wpływem stresu, oczywiście oprócz tych, którzy nie są wtedy w stanie jeść w ogóle.
Rzeczywiście zapobieganie emocjonalnemu przejadaniu się jest tematem wielu dyskusji w programach odchudzających, a sugestie co do tego jak zrobić to skutecznie są różnorodne: od praktycznych, po te niedorzeczne. Kąpiel jest jednym z ulubionych pomysłów, ponieważ często zastanawiamy się jak wielu ludzi radząc sobie ze stresem znajduje się w pobliżu wanny lub ile razy dziennie można się wykąpać. W dalszym ciągu istnieją miejsca, głównie w dużych miastach, gdzie jedna osoba (najczęściej mężczyzna) może siedzieć w łaźni parowej, saunie i/lub jacuzzi całe popołudnie. Może właśnie ciepło i pot zmywają trochę stresu. Jednak według niektórych, którzy wychodzą z tego założenia obfite przekąski również wchodzą w grę, więc może ten rodzaj kąpieli nie eliminuje jedzenia.
Natura, której wskazówki są często pomijane podsuwa nam wszystkim prosty i wygodny sposób na zmniejszenie stresu w trudnej sytuacji. Neuroprzekaźnik – serotonina, której funkcją jest uspokajanie nas, przenoszenie od pobudzenia do kontroli, od obsesji do skupienia się na wykonalnych rozwiązaniach, jak również od napięcia do odpoczynku. Zwiększenie syntezy serotoniny w mózgu zwiększa aktywność tego neuroprzekaźnika.
Serotonina powstaje, gdy jej prekursor – aminokwas tryptofan, dostaje się do mózgu. Tryptofan dostaje się do mózgu, kiedy każdy węglowodan, oprócz cukrów z owoców (fruktozy), zostaje przez nas spożywany.
„Ale przez to przytyję!” – to najczęstsza słyszana odpowiedź, gdy sugerowane jest tego typu rozwiązanie. „Węglowodany są złe dla mojego mózgu i dodatkowo mogę przez to nabawić się cukrzycy!” Odpowiedź na wszystkie tego typu wątpliwości brzmi: NIE.
Ilość węglowodanów potrzebnych do zwiększenia serotoniny jest mała, możemy ją znaleźć w paczce płatków owsianych, czy zwykłej bułce angielskiej. Mniej niż filiżanka beztłuszczowych płatków śniadaniowych lub połowa dużego słodkiego ziemniaka oferuje wystarczającą ilość węglowodanów, by zwiększyć dostęp tryptofanu do mózgu i rozpocząć syntezę serotoniny.
Efekt trwa dwie lub trzy godziny i może być powtarzany w razie potrzeby.
To nie jedzenie, kąpiele, długie spacery czy medytacja usuną przyczyny stresu.
W niektórych okolicznościach tylko i wyłącznie czas uleczy ból, smutek, frustrację i gniew, spowodowany przez niektóre sytuacje stresowe. Ale jeśli coś tak prostego jak miseczka ryżu lub grzanka może stępić emocje, które zdają się wyprzedzać nasze życie, czy nie warto dać jej szansę ?