Gdy czujemy smutek, bezradność, pustkę… Depresja.
Od czasu do czasu każdy doświadcza nieprzyjemnych emocji, które zakłócają codzienne funkcjonowanie. Najczęściej są one wynikiem wydarzeń życiowych, naszą reakcją na trudną sytuację. Jesteśmy smutni, rozżaleni, wściekli, załamani. Radzimy sobie z tymi emocjami nawet kilka razy dziennie. Nikt nie jest cały czas radosny, szczęśliwy.
Jednak problem pojawia się, gdy sytuacja, która kiedyś wywoływała w nas przyjemne emocje, teraz nas przeraża, odstręcza. Wtedy reakcja jest nieadekwatna, niedostosowana do sytuacji. Spotkanie ze znajomymi kiedyś było przyjemnością, teraz budzi obawy, ręce się pocą, serce bije zbyt szybko, w głowie szumi. W poczekalni u dentysty obawy przed wizytą stają się tak silne, że uciekamy z gabinetu.
Czujemy się smutni, apatyczni, nie możemy sobie poradzić z problemami. Pytanie brzmi, ile czasu trwa taki stan? Tydzień, miesiąc, rok? Śmierć kogoś bliskiego, rozstanie, trudne doświadczenia powodują załamanie, dominuje poczucie bezradności i rozpaczy. Natomiast jeśli taki stan trwa zbyt długo, jest to oznaka, że źle się dzieje. Jeśli ktoś nie wychodzi z domu, uważa, że jego życie nie ma już sensu czy ubiera się na czarno przez kilka lat, to jest to powód do niepokoju. Jeśli analizujemy jakieś nieprzyjemne wydarzenie przez kilka tygodni, wracamy do sytuacji, o której inni już dawno zapomnieli, nie możemy spać w nocy, jest to z pewnością przedłużona reakcja.
Kolejnym sygnałem, który mówi nam, że coś jest nie tak, jest nieodczuwanie emocji. Obojętność, brak złości w stosunku do ludzi, którzy nas ranią. Brak poczucia winy. Bo tak naprawdę dlaczego odczuwamy emocje? Smutek, złość, lęk powinny być sygnałem, że coś się dzieje i że powinniśmy coś zrobić, aby zmienić sytuację. Jeśli nie odczuwamy emocji, nie jesteśmy w stanie zadziałać, unikać zdarzeń, które nas złoszczą lub powtarzać sytuacje, które nas cieszą.
Często nie jesteśmy świadomi, że reagujemy w sposób nieadekwatny albo nie chcemy sobie tego faktu uświadamiać. Dlatego ważne jest, aby bliscy pomogli nam pewne rzeczy zauważyć. Zresztą w ciężkich sytuacjach zwykle odczuwamy chęć, aby porozmawiać o problemie z kimś bliskim. I to jest sposób, aby uwolnić uczucia. Nazywanie uczuć powoduje ulgę i w ten sposób spada napięcie. Jest to również czynnik leczący w psychoterapii.
Dlatego ważne jest, aby przeżywać zarówno uczucia przyjemne, jak i nieprzyjemne. By dać sobie prawo do wyrażania złości, smutku, rozżalenia, lęku. W trudnych sytuacjach warto zwrócić się o pomoc do innych ludzi. Nawiązywanie relacji z innymi to cenna umiejętność, ponieważ wiele trudnych spraw może być rozwiązana przy wsparciu i pomocy innych osób. Wsparcie społeczne jest jednym z podstawowych wskaźników dobrego samopoczucia psychicznego. Właściwie codziennie potrzebna jest nam umiejętność poszukiwania i korzystania z pomocy innych – rodziny, przyjaciół, bliskich, a także psychologów, psychoterapeutów. Nie zapominajmy, że każdy z nas ma wpływ na to, co się dzieje w jego życiu, każdy podejmuje decyzje, które uważa za najlepsze w danym momencie życia.