Blue Monday nie istnieje, ale pomimo to wielu z nas czuje się dziś źle. Co można z tym zrobić?
I w tym roku doczekaliśmy się Blue Monday, czyli „najbardziej depresyjnego dnia w roku”. Termin spopularyzowany w 2004 odnosi się do najgorszego dnia w roku, jakim każdorazowo – z powodu szeregu przyczyn psychologicznych i finansowych – ma być dla wielu z nas jeden z ostatnich poniedziałków stycznia. Blue Monday praktycznie od zawsze uznawany jest za pseudonaukę i konstrukt, który nie ma nic wspólnego z prawdą. Pomimo to co roku w drugiej połowie stycznia w sieci pojawia się szereg artykułów na jego temat, a liczne sklepy i firmy „usłużnie” oferują tego dnia zniżki na swój asortyment, aby poprawić humor klientom.
Choć my także uważamy, że Blue Monday nie należy brać na poważnie, to warto przyjrzeć się problemom, które uważa się za jego przyczyny. Te są jak najbardziej realne, a jeżeli dotykają Ciebie lub bliską Ci osobę, to warto się zastanowić, jak sobie pomóc.
Termin Blue Monday wprowadził do użytku brytyjski psycholog przedstawiający się jako wykładowca Uniwersytetu w Cardiff. Utrzymywał, że „smutny, przygnębiający poniedziałek” zdarza się każdego roku, a dokładną datę można wyliczyć za pomocą matematycznego wzoru. Ten uwzględniał niekorzystne warunki pogodowe, termin spłacenia kredytów na prezenty i niski poziom motywacji połączony ze świadomością niedotrzymania postanowień noworocznych.
Łatwo sprawdzić, że wzór w rzeczywistości nie „nie działa” – jego wynik w żadnej kombinacji nie pozwoli na ustalenie jakiejkolwiek daty. Idea Blue Monday spotkała się z ostrą krytyką środowiska rzetelnych naukowców, a sam uniwersytet w Cardiff szybko wyparł się jakichkolwiek związków z twórcą wzoru i pomysłu depresyjnego poniedziałku. Dzisiaj Blue Monday bywa nazywany „hasłem reklamowym, który świat wziął na serio”.
Tyle, jeżeli chodzi o samą historię. Blue Monday nie istnieje, ale problemy, które wzięto pod uwagę podczas tworzenia wzoru, są – niestety – całkowicie realne i dokuczają w ostatnim (i nie tylko) okresie tysiącom osób na co dzień. Nie tylko w jeden poniedziałek w miesiącu.
Blue Monday 2023. Co może stać za naszym złym samopoczuciem, nie tylko dzisiaj?
Niekorzystne warunki pogodowe – niskie temperatury, bardzo niskie nasłonecznienie i krótkie dni.
Na depresję sezonową, która jest realnym problemem wymagającym pomocy lekarskiej, w samej Polsce cierpi około 700-800 tysięcy osób. Jeżeli zauważasz u siebie kolejny już raz pogorszenie stanu psychicznego w miesiącach jesienno-zimowych i jest Ci bardzo trudno – rozważ konsultację z lekarzem, który może pomóc Ci cieszyć się życiem przez cały rok. Więcej o depresji sezonowej i zweryfikowanych naukowo metodach jej leczenia przeczytasz tu.
Problemy finansowe, długi i konieczność spłacenia wziętych w ostatnim czasie kredytów.
W 2004 roku, gdy powstała idea Blue Monday, styczniowe długi wiązano przede wszystkim z pożyczkami zaciągniętymi na świąteczne prezenty, dekoracje czy wyjazdy. W obecnej sytuacji, gdy wiele firm musiało całkowicie zawiesić swoją działalność, wielu ludzi zmaga się z problemami finansowymi i kredytami zaciągniętymi po to, żeby móc „przeżyć” do następnego miesiąca. Niezależnie od tego, z jakiego powodu się spłukałeś/aś, pewną ulgę może przynieść samo podliczenie, ile dokładnie się wydało i ile pozostało do spłacenia. Wiele osób ucieka bowiem od tego, by stanąć twarzą w twarz z faktami, a przez to świadomość problemów finansowych dręczy ich jeszcze bardziej. Gdy już podliczysz wysokość swojego długu, spróbuj zaplanować harmonogram jego spłacania, który jest możliwy dla Twojego miesięcznego budżetu, i sprawdź, czy pożyczkodawca będzie skłonny zgodzić się na te warunki. Ulgą i realnym wsparciem może być również ustalenie sobie miesięcznego budżetu na przyszłość, z wyszczególnieniem kwot na poszczególne wydatki (jedzenie, chemia domowa, zwierzęta, przyjemności itp.) i trzymanie się go, aby sytuacja się nie powtórzyła.
Jeżeli sytuacja jest kryzysowa – zastanów się, kto z Twoich bliskich lub stowarzyszeń i fundacji mógł/aby Ci pomóc. Znajdujemy się w sytuacji bez precedensu, a proszenie o pomoc w bardzo wielu przypadkach jest obecnie jedyną i absolutnie normalną rzeczą, którą możemy zrobić, aby przetrwać.
Niski poziom motywacji i świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych.
Jedną z najgorszych rzeczy, którą robimy sobie jako ludzie, jest porzucanie swoich planów i postanowień, bo raz nie udało nam się ich dotrzymać (np. kupiłeś/aś kaloryczne i niezdrowe ciastka, choć miałeś/aś w ogóle w tym roku tego nie robić). Nasz umysł często podrzuca nam w takich sytuacjach druzgocącą i nieprawdziwą myśl „wszystko już skreślone”. Kluczem do zmiany jest tymczasem wyrozumiałość dla samego siebie i podejmowanie kolejnych prób po tym, jak nam nie wyjdzie.
Może być też tak, że miałeś/aś ambitne plany na 2023, ale styczeń okazał się dla Ciebie miesiącem pełnym wyzwań i nie miałeś/aś głowy do wprowadzania w swoje życie nowych celów i nawyków. Masz do tego prawo. Jednocześnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przez najbliższy czas skupić się tylko na przetrwaniu do następnego dnia i zacząć realizować swoje pomysły wtedy, gdy będzie na nie więcej przestrzeni.
A jeżeli za Twoim „niskim poziomem motywacji” kryją się doświadczane od dawna wahania nastroju, smutek i poczucie bezsensu, skup się nie na realizacji ambitnych planów (na nie także przyjdzie czas!), tylko na tym, żeby sobie pomóc. Umów wizytę z psychologiem lub psychiatrą i zadbaj przede wszystkim o to, by mieć chęci do życia.