Jak nie pomagać osobie w depresji? Tego pod żadnym pozorem nie rób!
Jeśli tu jesteś, to pewnie zastanawiasz się, jak rozmawiać z osobą z depresją, która jest w Twoim otoczeniu. Samo to zasługuje na szacunek, a Twoja postawa na wyróżnienie. O tym, jak pomóc chorym na depresję czy jak traktować osoby z depresją na różnych jej stadiach, można by napisać obszerną książkę. Na blogu nie mamy tyle miejsca, ale postaramy Ci się przekazać, czego nie mówić osobie z depresją albo inaczej: jakie komunikaty wyrzucić ze swojego słownika raz na zawsze. To zdania, które bywają wypowiadane przez bliskich osób z depresją w dobrej wierze, a w rzeczywistości są bardzo szkodliwe. W drugiej kolejności podpowiemy Ci kilka wspierających, empatycznych komunikatów, które pomogą bliskiemu Ci człowiekowi w walce z tą poważną chorobą.
Czego NIE mówić osobie z depresją?
Nie mów: Musisz zacząć uprawiać sport/wyjść do ludzi/zmienić pracę/odejść od męża, a wszystko się ułoży
Powiedz: Będę Cię wspierać na każdym etapie Twojej drogi
Bywa tak, że źródło problemów osoby, która jest w kryzysie psychicznym, wydaje się jego bliskim oczywiste. I niekoniecznie muszą się mylić. Jeżeli diagnozę depresji otrzymała na przykład kobieta, która od wielu lat jest ofiarą przemocy psychicznej i fizycznej ze strony partnera, to faktycznie można podejrzewać, że destrukcyjny związek przyczynił się do jej problemów zdrowotnych.
Udzielanie złotych rad nigdy nie jest jednak dobrym pomysłem w kontakcie z osobą doświadczającą zaburzeń nastroju. Po pierwsze dlatego, że wcale nie musisz mieć racji. Jeżeli jesteś towarzyski_a, to spotykanie się ze znajomymi raz w tygodniu może Ci się wydawać równoznaczne z byciem pustelnikiem – a „wyjdź do ludzi” krokiem niezbędnym do tego, by objawy depresji stały się mniej dokuczliwe. Możliwe jednak, że bliska Ci osoba (poza tym, że zmaga się z depresją) jest z natury introwertyczna i nie ma takiego zapotrzebowania na kontakty z innymi, jak Ty. Taka rada będzie więc delikatnie mówiąc nietrafiona, a jedyną jej konsekwencją będzie jeszcze gorsze samopoczucie osoby, której „doradzisz”.
Nawet, jeżeli Twoje przypuszczenia co do przyczyny stanu bliskiej osoby są słuszne, zastosowanie się do Twojej rady może wcale nie doprowadzić jej do poprawy funkcjonowania. A to dlatego, ze nawet, jeśli pierwotnym podłożem depresji były problemy w związku, to obecnie problem może być znacznie bardziej złożony. Gospodarka chemiczna mózgu Twojej znajomej może być już poważnie zachwiana, a farmakoterapia będzie jedynym sposobem na przywrócenie jej równowagi.
Wreszcie – do długiej listy tego, co czuje osoba z depresją, należy tzw. abulia, czyli brak sił i chęci do działania, połączony z trudnością w podejmowaniu choćby codziennych decyzji. Nawet, jeżeli wyjście z toksycznego związku jest niezbędne do tego, by jakość życia bliskiej Ci osoby się poprawiła, to rozstanie może być teraz ponad jej siły. Może potrzebować wielu miesięcy farmako- i psychoterapii, zanim stanie się to możliwe.
Nie mów: Jesteś pewien_a, że to branie leków/ta cała terapia Ci pomaga?
Powiedz: Czy jesteś zadowolony_a ze swojego terapeuty_ki? Czujesz, że leki są dobrze dobrane?
Nadal można spotkać się z przekonaniem, że przyjmowanie leków i chodzenie na terapię jest swego rodzaju ekstrawagancją i odrywaniem się od rzeczywistości. Czymś, co nie prowadzi do wyzdrowienia, a do uzależniania się od terapeuty i substancji zawartych w lekach.
Nie trzeba tu jednak pisać zbyt wiele: badania nad skutecznością poszczególnych metod leczenia depresji są prowadzone od kilkudziesięciu lat. Wszystkie te, które zostały przeprowadzone zgodnie z zasadami metodologii badań psychologicznych i medycznych, udowodniły bez najmniejszych wątpliwości – psychoterapia i/lub farmakoterapia są jedyną drogą, aby móc znacząco złagodzić objawy depresji lub raz na zawsze się jej pozbyć. Szybka interwencja w wielu przypadkach pozwala zapobiec nawrotom depresji w przyszłości i całkowicie wyeliminować jej symptomy.
Można więc powiedzieć, że najważniejszym elementem instrukcji, jak nie rozmawiać z chorym na depresję, jest: nie odwodzić jego/jej od leczenia.
Tym, co może pomóc, jest natomiast okazanie zainteresowania i upewnienie się, że bliska osoba jest właściwie zaopiekowana. Zapytaj, czy bliski jest zadowolony_a ze swojej terapii, czy czuje się bezpiecznie ze swoim terapeutą_ką, czy leki mu służą (podkreślając jednocześnie, że nie musi dzielić się czymś, czym nie chce). Jeśli usłyszysz odpowiedź, że terapia lub farmakoterapia nie pomagają albo wręcz pogarszają stan bliskiej osoby, możesz delikatnie zasugerować jej rozmowę z prowadzącym specjalistą. Trudności w relacji terapeutycznej często można rozwiązać właśnie poprzez szczerą rozmowę, a brak efektów farmakoterapii poprzez zmianę rodzaju leku lub dawkowania. Jeśli i to nie pomoże, warto rozważyć zmianę terapeuty/psychiatry.
Nie mów: Doceń to, co masz! Chwytaj dzień!
Powiedz: Mogę sobie tylko wyobrazić, jak Ci ciężko
W naszej kulturze (a do pewnego stopnia również w samej ludzkiej naturze) leży uciekanie od tego, co bolesne, i dążenie do natychmiastowej poprawy. Może być więc Ci trudno powstrzymać się od prób pokazywania bliskiej osobie w depresji: że życie jest piękne, że mnóstwo już w swoim życiu osiągnęła, że otacza ją mnóstwo kochających osób. Jednak i te zdania należą do listy, czego nie mówić osobie z depresją. Przede wszystkim dlatego, że jednym z objawów depresji jest zniekształcone postrzeganie świata, własnej osoby, innych ludzi i przyszłości. Człowiek doświadczający zaburzeń nastroju nie jest w stanie przyjąć do siebie takich słów, nawet, jeżeli jest w nich wiele prawdy.
Tego, czego osoba w depresji potrzebuje na początkowym etapie choroby, jest przede wszystkim przestrzeń do wyrażenia swojego cierpienia, i choć cząstkowe ulżenie jej w cierpieniu. Ulgę przynosi przede wszystkim świadomość, że rozmówca zdaje sobie sprawy, jak bardzo chory cierpi. Jeśli nie doświadczyłeś_aś w życiu depresji, możesz nie rozumieć tego, jak bliski się czuje. Nie musisz rozumieć, ale warto, byś spróbował_a okazać empatię. Zdania:
- „Mogę sobie tylko wyobrazić, jak Ci ciężko”,
- „Słyszę, że bardzo cierpisz”,
- „Chcę Ci towarzyszyć”…
…będą dla znanej Ci osoby na wagę złota (nawet, jeśli nie będzie w stanie okazać Ci tego tu i teraz).
Wspierające i urealniające może być również dodanie, że obecny stan nie będzie trwał wiecznie, a objawy depresji słabną i przemijają – pod warunkiem wdrożenia właściwego leczenia. Zawsze zaczynaj jednak od „głośnego dostrzeżenia” czyjegoś cierpienia.
Nie mów: Nie wstyd Ci?
Powiedz: Jak mogę Ci dzisiaj pomóc?
Kontakt z osobą w depresji może generować złość. Kiedy patrzymy na człowieka, który unika realizacji swoich obowiązków albo nie potrafi powstrzymać się od wyładowywania swoich frustracji na bliskich – może być nam trudno powstrzymać się potrząśnięcia nim, wskazania, że marnuje swoje życie, że zaraz zostanie sam jak palec.
Wywoływanie w Pacjencie poczucia winy i wstydu zdecydowanie jest jednak elementem naszej listy, jak nie wspierać osób z depresją. Jest z tym trochę podobnie, jak z komunikatem „wyjdź do ludzi”, który omówiliśmy sobie w podpunkcie pierwszym. Na osobę z depresją nie zadziała takie „danie kopa”, może jedynie pogorszyć jej stan.
Nie oznacza to, że masz ignorować takie zachowania bliskiej osoby, które ranią innych lub prowadzą do zaniedbań np. względem jej niepełnoletnich dzieci. W rozmowie na temat takich sytuacji warto skupić się jednak przede wszystkim na tym, co możecie wspólnie zrobić, aby nieakceptowalne zachowania zdarzały się jak najrzadziej lub nie powtarzały. Dlatego zapytaj, w jaki konkretny sposób możesz pomóc choremu. Jeżeli padnie odpowiedź „nie wiem”, nie poddawaj się. Dopytaj, czy ma siłę np. na to, aby wyprowadzić psa, zrobić sobie obiad, usiąść do komputera i popłacić rachunki. Tego rodzaju wsparcie z Twojej strony oczywiście nie rozwiąże problemów psychicznych bliskiego. Może jednak dać mu przestrzeń na zajęcie się sobą i czas na odreagowanie emocji w sposób, który będzie bardziej adaptacyjny (choćby na wypłakanie się, gdy dzieci nie będzie w domu, bo zabierzesz je do kina).