Komentarze o wyglądzie: piszemy, jakich uwag nie wygłaszać i co zrobić, gdy ktoś komentuje to, jak wyglądamy
Przez całą Polskę przechodzi obecnie fala upałów. Panujący na zewnątrz gorąc w naturalny sposób wiąże się z tym, że większość z nas jest ubrana w krótkie spodenki czy bluzki bez rękawów. To stroje, w których na wierzch wychodzą nasze atuty, ale i to, co na co dzień często wolimy ukrywać – czasem dlatego, że nie akceptujemy na przykład stanu swojej skóry albo wagi, a czasem ze względu na komentarze o wyglądzie, na które pozwalają sobie wobec nas inni.
W przestrzeni publicznej dużo mówi się aktualnie o tym, że po pierwsze: każdy z nas może wyglądać tak, jak chce, a po drugie: to, jak prezentujemy się w bikini czy szortach nie sprawia, że ktokolwiek może wygłaszać niechciane przez nas komentarze o wyglądzie. I my uważamy, że to bardzo ważny temat, o którym należy mówić jak najgłośniej i wracać do niego jak najczęściej.
Ten wpis jest zebraniem faktów i porad, które u progu lata powinien znać każdy z nas. Przeczytaj, aby wiedzieć, czego nigdy nie mówić o drugiej osobie oraz co zrobić, gdy to Ty słyszysz niechciane komentarze o wyglądzie.
4 częste i mniej oczywiste komentarze o wyglądzie, których nigdy nie należy wygłaszać
„Ale z Ciebie chudzielec” / „Jesz coś czasem?” / „Udało Ci się schudnąć, super!”
Większość z nas zdaje sobie sprawę, że komentarze na temat czyjejś nadwagi – typu „kawał baby z Ciebie” albo „weź się za siebie, byłoby Ci lżej” są przykre i niedopuszczalne. Niestety cały czas mało mówi się o tym, że równie przykre mogą być uwagi kierowane do osób bardzo szczupłych. Wielu osobom może wydawać się, że skomentowanie czyjejś drobnej sylwetki jest komplementem. Fakty są jednak takie, że za niedowagą, podobnie jak nadwagą, mogą stać problemy zdrowotne (np. z gospodarką hormonalną). Szczupłość może być również uwarunkowaną genetycznie cechą danej osoby, której ta nie akceptuje i wcale nie czuje się z nią dobrze. Wreszcie ktoś może czuć się generalnie dobrze z tym, że jest szczupły/a, ale czuje się zmieszany/a i zawstydzony/a, gdy ktoś otwarcie zwraca na to uwagę. Ze wszystkich tych powodów najlepiej jest kierować się zasadą, że cudzej wagi po prostu się nie komentuje. Niechciane komentarze o wyglądzie to także takie, które odnoszą się do zmiany wagi („udało Ci się schudnąć” albo „wreszcie nabrałeś/aś trochę ciałka”).
„Polecę Ci dobry krem / tonik” , „Mam dobrego dermatologa…”
Niechciane, a często wygłaszane w dobrej wierze komentarze o wyglądzie dotyczą także stanu skóry. Może się zdarzyć, że widząc na przykład młodą kobietę zmagającą się z trądzikiem czy łojotokowym zapaleniem skóry, myślimy „Taka ładna dziewczyna, a tak się musi z tym męczyć, udzielę jej dobrej rady, żeby jej z tym pomóc”. Jakikolwiek komentarz na temat stanu skóry – także w formie porad, jakich kosmetyków używać czy do jakiego lekarza zwrócić się po pomoc – skierowany do osoby, z którą dotychczas nie rozmawialiśmy o jej problemach dermatologicznych, może jednak przynieść więcej szkody niż pożytku. Nawet, jeśli chodzi o osobę nam bliską. Być może jest to dla niej trudny i bardzo osobisty temat, o którym nie chce rozmawiać z nikim, być może leczy trądzik od lat, ale żadne kuracje nie przynoszą efektów (warto wiedzieć, że trądzik okazuje się całkowicie niewyleczalny nawet u kilkunastu procent Pacjentów). A być może po prostu akceptuje to, że jej skóra nie jest idealna i nie chce, by ktoś narzucał jej zmianę.
W tym temacie warto więc kierować się zasadą: jeśli ktoś nie prosi mnie o komentarz odnośnie stanu swojej skóry, nie porusza ze mną sam tego tematu – ja się nie odzywam.
„Ale żeś sobie wielki ten obiad zamówiła!” / „Jesz jak wróbelek, przecież taką porcją nie da się najeść”
Choć to temat niezwiązany bezpośrednio z wyglądem, to równie delikatny i ważny, szczególnie latem, gdy dużo czasu spędza się ze znajomymi w restauracyjnych ogródkach. Każdy z nas powinien wyrobić w sobie także nawyk niekomentowania tego, co druga osoba ma na swoim talerzu – nawet, jeśli wydaje nam się, że je za dużo lub za mało. Powodów, dla których ktoś zjada niestandardowo duże albo małe porcje albo wybiera na talerz nietypowe produkty, może być mnóstwo – od nietolerancji glutenu, przez niechęć do jedzenia większych posiłków poza domem, aż po zaburzenia odżywiania, z którymi ktoś zmaga się, nie przyznając się do tego nikomu. Zasadniczo jedyny komentarz, który warto skierować do osoby jedzącej w naszym towarzystwie to „smacznego”.
Oczywiście od tej konkretnej zasady jest jeden wyjątek: gdy schemat jedzenia ekstremalnie małych lub za dużych porcji jest bardzo powtarzalny, a my mamy podstawy, by podejrzewać, że druga osoba mierzy się z nieleczonymi zaburzeniami odżywiania. To jednak jeszcze inny temat, do którego z pewnością na naszym blogu wrócimy.
„Ugotujesz się dziś w tych spodniach, na dworze jest x stopni!”
Komentarze o wyglądzie w kontekście ubioru są najczęściej spontanicznie wyrażanym zdziwieniem lub wyrazem troski, że komuś będzie w wybranym przez niego stroju za gorąco/za zimno. Jeśli wiemy, że ktoś kilka dni nie wychodził z domu, a w międzyczasie przyszło ochłodzenie i może być mu za zimno w krótkim rękawku i szortach, to oczywiście nie dajmy się zwariować: możemy zasugerować w takim wypadku zabranie ze sobą swetra, ale i nie obrażać się, jeśli ktoś nie skorzysta z naszej rady. Poziom wrażliwości na temperaturę jest u każdego indywidualny i komuś może być optymalnie w stroju, w którym my przy danej pogodzie byśmy przysłowiowo „zamarzli”. Nie ma też co tego komentować, gdy spotykamy się już w plenerze: skoro ktoś nie trzęsie się z zimna, rozmawiając z nami, a jest już przecież dłuższą chwilę na dworze, to najwyraźniej tak jest mu dobrze.
Zawsze należy jednak odpuścić sobie komentarze odnośnie czyjegoś stroju, który wydaje nam się „za ciepły” (czyli na przykład długich spodni zakładanych w upał). Za takim sposobem ubierania się może stać chęć osłonięcia skóry przed oparzeniami, ale i pragnienie zakrycia zmian skórnych na nogach i rękach, blizn po samookaleczeniach czy trudności z akceptacją wagi swojego ciała.
Niechciane komentarze o wyglądzie: jak sobie z nimi radzić?
Rozumiemy, że zdecydowana odpowiedź na czyjś niechciany komentarz bywa trudna. Jeśli nie masz siły albo chęci „odpierać” niechcianych uwag, gdy już takie zostaną w Twoją stronę skierowane to jest to okej. Jeżeli jednak komentarze powtarzają się albo chcesz od razu jasno dać do zrozumienia, że ich sobie nie życzysz, możesz skorzystać z którejś z naszych propozycji:
„Jeszcze jeden tego rodzaju komentarz sprawi, że nasza rozmowa zaraz się zakończy”
„Mój wygląd/to, co jem/ jest tylko i wyłącznie moją sprawą i proszę o powstrzymanie się od jakichkolwiek komentarzy na jego temat, jeśli nie proszę o nie”
„Zdaję sobie sprawę z tego, jak wyglądam/co jem, nie potrzebuję i nie życzę sobie żadnych komentarzy na ten temat”
„Bardzo dziękuję, ale to moja sprawa i moje wybory. Porozmawiajmy proszę o czymś innym”
Pamiętaj, że Twój wygląd przez cały rok jest tylko i wyłącznie Twoją sprawą. Masz prawo wyglądać tak, jak chcesz!