Stres przed ślubem, egzaminem, rozmową kwalifikacyjną – jak sobie z nim radzić?
Stres przed ślubem, ważnym egzaminem, rozmową w sprawie wymarzonej pracy czy wystąpieniem, od którego może wiele zależeć, to odczucie całkowicie zrozumiałe i wpisane w życie większości z nas. Gdy zadajemy pytanie, jak radzić sobie ze stresem czy jakie są sposoby na tremę, zazwyczaj chodzi nam o metody, które pozwolą całkowicie pozbyć się niepokoju. Nie chodzi jednak o to, by pozbyć się stresu, ale by oswoić go i nie pozwolić, aby odebrał nam radość z ważnego dnia lub zdolność do zdroworozsądkowego myślenia. Akceptacja tego, że odczuwamy stres i to się na razie nie zmieni, jest więc pierwszym krokiem do radzenia sobie w obliczu ważnych życiowych okoliczności.
W zatroszczeniu się o siebie może pomóc Ci poszukanie odpowiedzi na te 4 pytania:
Co dotąd pomagało Ci radzić sobie ze stresem?
W Twoim życiu miało już miejsce mnóstwo trudnych sytuacji – i wszystkie z nich przeżyłeś_aś, ze wszystkich wyszłeś_aś obronną ręką! Warto spróbować sobie przypomnieć, co było dla Ciebie najbardziej wspierające w radzeniu sobie ze wcześniejszymi trudnościami (i nie wiązało się jednocześnie z późniejszymi konsekwencjami). Dla niektórych sposobem na to, jak pokonać stres, są codzienne, długie spacery po lesie. Dla innych będzie to chwilowa ucieczka od myśli na temat nadchodzącego wydarzenia, na przykład w postaci wyjścia do kina.
Możesz zadać też sobie to pytanie inaczej: co sprawia, że odczuwasz przyjemność lub że czujesz się zdrowszy_a? To również może pomóc Ci odnaleźć swoje sposoby na radzenie sobie ze stresem przed „wielkimi” chwilami. Jeżeli wiesz na przykład, że słuchanie nagrań ASMR pomaga Ci zasnąć, to możesz spróbować sięgnąć po darmowe materiały do medytacji lub relaksacji. Brzmienie głosu prowadzącego będzie podobne, co przy ASMR, ale słowa i polecenia będą nakierowane na to, by obniżyć napięcie w psychice i ciele. To może pomóc obniżyć np. stres przed wystąpieniem publicznym. Czujesz się najlepiej po treningu jogi? Poszukaj delikatnych ćwiczeń fizycznych przeznaczonych dla zestresowanych: np. rozluźniających przeponę lub polegających na tzw. skanowaniu ciała.
Co znajduje się w Twojej strefie wpływu?
Nieprzyjemne odczucia, takie jak poczucie winy lub właśnie stres, pełnią funkcję motywowania nas do konstruktywnego działania. Mawia się, że jeżeli jakiś problem nas stresuje od 48 godzin, to powinniśmy zacząć go rozwiązywać go w ciągu nadchodzących 24 godzin – a stres przychodzi właśnie po to, by nam to „podpowiedzieć”.
Bardzo często zdarza się jednak, że stresujemy się czymś, na co w praktyce nie mamy wpływu. Wówczas stres czy niepokój to tylko trucizna, osłabiająca nasze siły do skupienia się na tym, na co ten wpływ mamy.
Zastanów się więc, czym dokładnie się niepokoisz? Jeśli dręczy Cię stres przed egzaminem, bo czujesz, że jesteś na bakier z jednym konkretnym zagadnieniem, weź kilka głębokich oddechów i szoruj do podręcznika. Jeśli jednak przerabiałeś_aś dany dział już kilka razy, ale czujesz, że nie jesteś w stanie zapamiętać wszystkiego, to wygląda na to, że przygotowałeś_aś się z niego tak dobrze, jak tylko było to w Twojej mocy. Doceń to, ile czasu poświęciłeś_aś na przygotowania, i zamiast maglować nieszczęsny dział po raz kolejny, przejdź do kolejnego. Znacznie podwyższysz swoje szanse na dobry ogólny wynik.
Kogo możesz poprosić o pomoc?
Nawet, jeśli masz świetne sposoby na radzenie sobie ze stresem, to zdadzą się one na nic, jeśli weźmiesz na siebie za dużo. Nadmiar obowiązków i nadmierne poczucie odpowiedzialności to jedna z głównych sił napędowych dla stresul.
Pomyśl zatem, kogo możesz poprosić o pomoc i w czym ten ktoś może Ci pomóc? Jeśli Twoim problemem jest teraz stres przed ślubem, to najprawdopodobniej masz bardzo dużo rzeczy do „ogarnięcia”, ale i do wymyślenia: jak usadzić gości przy stołach, jak stworzyć listę tych gości, co ustalić z pracownikami sali weselnej? W niektórych tych sprawach i w rozwiązaniu niektórych tych problemów mogą Ci pomóc konkretne osoby. Może świadkowa będzie dobrą osobą do zastanowienia się nad logistyką w sali, a Twoja mama z artystycznym zmysłem sprawdzi się w wyborze dobrego fotografa?
Oczywiście bywa tak, że bliscy nie mogą dosłownie pomóc w temacie, który nas absorbuje. Jeżeli przeżywasz stres przed rozmową kwalifikacyjną, to Twoja wygadana przyjaciółka nie pójdzie na nią za Ciebie. Możesz jednak poprosić bliską osobę o to, żeby przećwiczyła z Tobą odpowiedzi na pytania, których się spodziewasz?
Czego dokładnie się obawiasz?
Oprócz tego, że często zamartwiamy się rzeczami, na które nie mamy wpływu, jest jeszcze coś, co szczególnie utrudnia nam życie w intensywnych momentach. Poświęcanie swojej energii psychicznej na obawy, które są całkowicie bezpodstawne.
Jeśli czujesz, że ściska Cię w żołądku na myśl o rozmowie o pracę, zastanów się: czego tak naprawdę się obawiasz? Bardzo możliwe, że przychodzi Ci teraz do głowy jakaś sensowna odpowiedź, na przykład: nie wiem, jak sobie radzić z tremą, boję się, że zacznę się hiperwentylować ze stresu, że zapomnę języka w gębie. Ryzyko, że tak się stanie, może zmniejszyć na przykład nauczenie się technik relaksacyjnych (co odsyła nas do podpunktu pierwszego). Zdarzają się też jednak odpowiedzi, które mają mniej wspólnego z rzeczywistością, na przykład: nie przyjmą mnie do pracy, bo mój były szef pewnie odnalazł rekrutera i coś mu nagadał na mój temat. To autentyk! W takiej chwili pomocne może być wyobrażenie sobie tej sytuacji z najdrobniejszymi szczegółami. Wyobraź sobie, jak Twój szef szuka numeru do rekrutera i opowiada, jak oblałeś_aś jego garnitur kawą. Co dokładnie miałby powiedzieć? Czy rekruter potraktowałby takiego człowieka poważnie? A teraz zawróć do pytania, czy to, czego się boisz, naprawdę jest możliwe?
Przeczytaj także:
Nie tylko PTSD, cz. 3: zaburzenia adaptacyjne. Czym są i jak sobie z nimi radzić
Gamofobia, czyli lęk przed małżeństwem